Aresztowanie i proces szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego

Pruszków
Pomnik przed willą, z której zostali uprowadzeni przywódcy podziemnych władz Rzeczypospolitej Polskiej
https://pl.wikipedia.org/wiki/Proces_szesnastu#/media/File:Proces_szesnastu_-_tablica_pami%C4%85tkowa.jpg
Pruszków Al. Armii Krajowej 11 (dawniej ul. Pęcicka 5)
Autor Karol Żarski (ur. 14.09.1927, zm. 08.11.2003)
Pomnik powstał dzieki staraniem Środowiska Żołnierzy VII Obwodu AK "Obroża". został odsłonięty 9 czerwca 1990 roku przez ministra Adama Bienia, wówczas jedynego jeszcze żyjącego z grupy aresztowanych "Szesnastu" i poświęcony przez ks. bp. Zbigniewa Kraszewskiego. Uroczystość uświetniła Kompania Honorowa WP, na czele której po raz pierwszy razem stanęły poczty sztandarowe Wojska Polskiego i Środowiska Żołnierzy Armii Krajowej. W uroczystości wzięły udział rodziny "Szesnastu", przedstawiciele władz państwowych i samorządowych oraz licznie zebrane społeczeństwo pruszkowskie.
Pomnik to fragment muru z 16 tablicami z czarnego granitu, każda z imieniem, nazwiskiem i wykazem pełnionych funkcji w Państwie Podziemnym. Pod tablicami łaciński napis "LAUS AUDACIBUS CONTUMACIBUS - FIAT VERITAS ET IUSTITIA" - Chwała odważnym, wytrwałym - niech się stanie prawda i sprawiedliwość. Obok 16 tablic umieszczono odlew z brązu kotwicy i opis historii upamiętnionych wydarzeń z podpisem: "Przywódcy podziemnych władz Rzeczypospolitej Polskiej zaproszeni na rozmowy z władzami sowieckimi przybyli do tego domu w dniach 27-28 marca 1945 r. Stąd zostali podstępnie uprowadzeni przez N.K.W.D. do Moskwy gdzie byli bezprawnie więzieni, sądzeni i skazani przez kolegium wojskowe Sądu Najwyższego ZSRR w tzw. Procesie Szesnastu w dniach 18-21 czerwca 1945 r. - W 45 lecie wydarzeń - potomnym, Rodacy".
Po lewej stronie pomnika umieszczono metalowy krzyż i płonący znicz.
Dalszy opis stanowią przede wszystkim fragmenty publikacji Dominika Kucinskiego: Proces Szesnastu: z Warszawy do Moskwy

Okoliczności aresztowania

Pierwszy propozycję przeprowadzenia rozmów z dowództwem sowieckim otrzymał ostatni Komendant Główny AK, a wówczas Komendant Główny organizacji NIE gen. Leopold Okulicki ps. „Niedźwiadek”. Skonsultował ją z Radą Jedności Narodowej, która na posiedzeniu w Podkowie Leśnej 21 lutego 1945 roku jednomyślnie odradziła pójście na takie spotkanie. Jednocześnie jednak cały czas szukano za wszelką cenę sposobów „legalizacji” działalności polskich partii politycznych w warunkach komunistycznych rządów. Dlatego polscy przywódcy gotowi byli ponieść każde ryzyko.
4 marca 1945 roku odbyło się w Pruszkowie wstępne spotkanie delegacji AK z płk Pimienowem, pełnomocnikiem gen. Iwana Sierowa (występującego pod fałszywym nazwiskiem gen. Iwanowa), w rzeczywistości naczelnika radomskiej grupy operacyjnej NKWD, który organizował bezpiekę w Radomiu. Pimienow zapewniał, że strona sowiecka ma uczciwe zamiary, a podjęcie rozmów przyniosłoby odprężenie w stosunkach między AK a ZSRR. Ręczył także słowem honoru za bezpieczeństwo polskiej delegacji. Na koniec wręczył Polakom listy dla gen. Leopolda Okulickiego i wicepremiera Jana Stanisława Jankowskiego z zaproszeniem na spotkanie ze sztabem marszałka Gieorgija Żukowa i gwarancją bezpieczeństwa.
W atmosferze wzajemnego zrozumienia miano omówić najważniejsze sprawy ku wzajemnej korzyści. 
6 marca o godz. 23:15 został przekazany gen. Leopoldowi Okulickiemu przez pośredników list od płk. Pimienowa:
Generał brygady „Niedźwiadek"
Mam najlepszą wolę, która — jak myślę — spotka się niewątpliwie z pańskim pełnym poparciem i uznaniem, by doprowadzić do jednej rzeczy, a mianowicie, by dopomóc Panu doprowadzić do skutku spotkanie z przedstawicielami dowództwa 1 Frontu Białoruskiego gen. płk. Iwanowem.
Spotkanie to miałoby nastąpić w ciągu najbliższych paru dni. Zdaję sobie oczywiście sprawę ze wszystkich trudności tego zamierzenia, ale z drugiej strony rozumiem również absolutną konieczność i olbrzymie znaczenie takiego spotkania, czego nie mogę zresztą wyłożyć w całości w tym krótkim liście. Jestem zdania, że spotkanie między Panem a gen. płk. Iwanowem powinno się odbyć tak szybko, jak tylko jest możliwe. Mogę powiedzieć jedynie, że to oczekiwane spotkanie może rozwiązać i niewątpliwie rozwiąże sprawy, które wydają się być niemożliwe do szybkiego rozwiązania na innej drodze. Wzajemne zrozumienie i zaufanie pozwolą załatwić bardzo ważne problemy i zapobiegną dalszemu się ich zaostrzeniu.
Zwracam się do Pana równocześnie, Panie Generale, by zrozumiał Pan moje własne trudności w zorganizowaniu tego spotkania, ponieważ termin ustalony z gen. Iwanowem minął już dawno. Mam jednak nadzieję, że gen. płk Iwanow weźmie pod uwagę moje argumenty i że to spotkanie dojdzie do skutku w ciągu najbliższych dni. Z mojej strony, jako oficer Armii Czerwonej, któremu została powierzona tak bardzo ważna misja, gwarantuję Panu moim słowem oficerskim, że od tej chwili Pański los będzie spoczywał w moich rękach i że po Pańskim przybyciu do naszej kwatery będzie Pan absolutnie bezpieczny.
Liczę na spotkanie z Panem niebawem i przesyłam Panu moje pozdrowienia.
Proszę o poinformowanie mnie o Pańskiej decyzji.
Gwardii pułkownik Pimienow
Pomimo nieufności wobec Sowietów i ogromnego ryzyka osobistego Polacy postanowili przybyć na spotkanie. Nie wiedzieli, że uczestniczą w specjalnej operacji NKWD i kontrwywiadu sowieckiego, kierowanej przez gen. Iwana Sierowa. Na nawiązanie kontaktów nalegały także rządy Wielkiej Brytanii i USA. Ostatecznie również RJN zaakceptowała decyzję podjęcia wspólnych rozmów.
Przywódcy Polskiego Państwa Podziemnego przyjęli sowiecką propozycję rozmów politycznych, mając nadzieję, że pozwoli to na wejście reprezentantów przedwojennych partii demokratycznych do komunistycznego Tymczasowego Rządu RP, który w tym momencie był już uznany jako polskie władze przez polityków Wielkiej Trójki: J. Stalina, W. Churchilla i F. D. Roosevelta. Porozumienie się ze stroną sowiecką i polskimi komunistami miało pozwolić na przeprowadzenie demokratycznych wyborów, które wyłonią faktyczną reprezentację polskich obywateli i współudział w rządach.
Wicepremier Jankowski spotkał się jeszcze dwukrotnie z płk Pimienowem, aby ustalić plan rozmów. Miały one dotyczyć głównie stanowiska polskiego wobec władz ZSRR, uzgodnień jałtańskich oraz sytuacji na zapleczu frontu. Pimienow oświadczył przewrotnie, że władze sowieckie, widząc brak oparcia Rządu Tymczasowego w społeczeństwie, pragną porozumienia z szerszym przedstawicielstwem Polaków. Ponadto zaproponował poszerzenie delegacji polskiej o przedstawicieli różnych partii, co zostało przyjęte. Polscy przywódcy pozytywnie odnosili się do idei porozumienia, natomiast uspokojenie zaplecza frontu uzależniali od zwolnienia aresztowanych i zesłanych do łagrów oficerów i żołnierzy AK.
Rząd RP na uchodźstwie był poinformowany o mających się odbyć rozmowach. Przysłał nawet rodzaj instrukcji: Rozmowy te wykorzystajcie przede wszystkim celem złagodzenia kursu w kraju i zaniechania terroru oraz deportacji.

Przebieg aresztowania

27 marca 1945 roku około godziny 8.30 delegat rządu i wicepremier na kraj Jan Stanisław Jankowski, przewodniczący Rady Jedności Narodowej Kazimierz Pużak (przedstawiciel PPS „Wolność, Równość, Niepodległość) oraz minister-członek Krajowej Rady Ministrów Antoni Pajdak spotkali się na przystanku EKD w Szczęśliwcach i razem pojechali do Pruszkowa, gdzie w willi przy ul. Pęcickiej 3 (obecnie ul. Armii Krajowej) miała się odbyć rozmowa z gen. Sierowem.
Dom w którym zaplanowano spotkanie była parterowy z wysokim poddaszem. Ponad wejściowym gankiem znajdował się mały taras z murowaną barierką co nadawało całości charakteru staropolskiego dworku. Owa willa była lokalną siedzibą NKWD.
Już w czasie trwających rozmów Pimienow podziękował Pajdakowi, który opuścił budynek pełen wielkiego optymizmu, wręcz zaskoczony przyjaznym stanowiskiem Rosjan.
Około południa do pruszkowskiej willi przybył gen. Leopold Okulicki.
Z powodu przeciągających się rozmów Pimienow zaprosił zgromadzonych na obiad. Po posiłku poinformowano zgromadzonych, że pojadą teraz na spotkanie z generałem Iwanowem w inne miejsce. Pużak z Jankowskim wsiedli do jednego samochodu zaś Okulicki do osobnego auta. Na krótko stanęli we Włochach w siedzibie NKWD przy ul. Cienistej 16, skąd dalej zawieziono ich na warszawską Pragę na ulicę Środkową 13 (obecnie Strzelecka 8) - tu od „wyzwolenia” w 1944 r. mieściła się początkowo kwatera główna, a zarazem katownia NKWD, była to zarazem jedna z dwóch siedzib słynnego generała sowieckiej bezpieki Iwana Sierowa. Tam z Pużakiem rozmawiał właśnie generał Iwanow, który poinformował, że rozmowy będą kontynuowane w Moskwie i tam też zostanie załatwiona sprawa przelotu do Londynu.
Rankiem 28 marca Jankowskiego i Pużaka przewieziono na nieznane polowe lotnisko, gdzie spotkali Okulickiego, z którym nie widzieli się od momentu wejścia do samochodu w Pruszkowie. Teraz razem wsiedli do podstawionego samolotu i odlecieli do Moskwy. Około godziny 17.00 wylądowali, po czym zostali pod eskortą przetransportowani do więzienia wewnętrznego NKWD – Łubianka.
Tymczasem wieczorem 27 marca, jak to było umówione, delegaci poszczególnych partii oczekiwali w Warszawie na ulicy Wilczej lub Hożej na Okulickiego, Jankowskiego i Pużaka. Zamiast nich przybył jedynie Pajdak, którego Pimienow wypuścił z toczących się rozmów, który uspokajał zgromadzonych, że negocjacje odbywają się tak jak to było zaplanowane. Zapewnienia Pajdaka nie rozwiały zrodzonych niepewności, tym bardziej, że Kazimierz Bagiński miał otrzymać tajemniczy list ostrzegający o możliwości aresztowania. Dzisiaj nie wiele wiadomo na temat tego listu, jego pochodzenia, ani zasadniczej treści jednak sama przesłanka nie mogła nie pozostawić wrażenia na zgromadzonych. W nocy odbyła się jeszcze konferencja SL, na ulicy Górskiego lub Wareckiej, gdzie jeszcze raz konsultowano stanowisko wobec Sowietów.
Następnego dnia, przed południem, czyli w czasie kiedy z podwarszawskiego lotniska odlatywał samolot z Okulickim, Jankowskim i Pużakiem kierując się do Moskwy, wszyscy delegaci zgromadzili się przed wskazaną willą, na ulicy Pęcińskiej 3 w Pruszkowie, gdzie na ganku powitał ich znajomy już płk Pimienow.
Około południa progi tego domu przekraczali: Antoni Pajdak (PPS-WRN), Stanisław Jasiukowicz, Kazimierz Kobylański, Zbigniew Stypułkowski i Aleksander Zwierzyński ze Stronnictwa Narodowego, Józef Chaciński i Franciszek Urbański ze Stronnictwa Pracy, Adam Bień, Kazimierz Bagiński” i Stanisław Mierzwa ze Stronnictwa Ludowego” oraz Eugeniusz Czarnowski i Stanisław Michałowski” ze Zjednoczenia Demokratycznego.oraz jako tłumacz Józef Stemler. Podobnie jak poprzedniego dnia, tak i teraz płk Pimienow powiedział zgromadzonym, że rozmowy z generałem Iwanowem odbędą się w innym miejscu. Kiedy delegaci wychodzili z willi na podwórku stało już kilkanaście czarnych limuzyn, którymi przewieziono ich do Włoch, gdzie w dwóch bliźniaczo podobnych domkach w siedzibie NKWD przy ul. Cienistej 16spędzili resztę dnia i noc z 28 na 29 marca na fotelach.
Rankiem następnego dnia przewieziono ich na polowe lotnisko, bardzo możliwe, że to samo z którego dzień wcześniej odleciał pierwszy transport więźniów. Tam też spotkali Aleksandra Zwierzyńskiego, aresztowanego kilkanaście dni wcześniej. Mimo tych wyraźnych oznak, nadal wierzono, że wszystko zostanie w odpowiedni sposób wyjaśnione. Dopiero po godzinie lotu, kiedy zorientowano się, że samolot przeleciał nad Bugiem zrozumiano, że nie lecą do Londynu na konsultacje jak im dotychczas wmawiano. Jeden z konwojentów półżartem półserio, spytał się czy nie wzięli na tak daleką drogę garści ziemi ojczystej. Po chwili jednak dodał, że w Moskwie są już Eden i inni i że tam trwać będą rozmowy dotyczące Komisji Trzech Mocarstw. Kolejne zaskoczenie pojawiło się, kiedy samolot po wielogodzinnym locie wylądował nie w Moskwie, ale gdzieś daleko w polu, w nieznanym miejscu. Później okazało się, że są w okolicach Iwanowo-Wozniesieńska około 300 kilometrów od Moskwy. Kiedy wylądowali był późny wieczór, było ciemno, a pole na którym znajdowało się lotnisko przykryte było grubą warstwą śniegu. Po kilkunastu minutach dotarli do małego budynku na pustkowiu, skąd później zabrano ich dalej. Prawdopodobnie około 22.00 wsiedli do pociągu, którym przewieziono ich do Moskwy, gdzie dotarli już po południu 30 marca. Z chwilą kiedy przekraczali mury słynnego więzienia NKWD, prysły ich ostatnie nadzieje.

Śledztwo

Aresztowani, zaraz po przywiezieniu na Łubiankę, zostali rozmieszczeni w osobnych celach i od tego momentu praktycznie nie mogli się ze sobą kontaktować. Izolacja była jedną z częstszych metod stosowanych przez NKWD w śledztwach o charakterze politycznym. Wzajemne kontakty więźniów ograniczone zostały jedynie do sporadycznych konfrontacji w czasie przesłuchań, a tak żaden z więźniów nie wiedział co mówi inny. Miało to wprowadzić w ich zeznania rozbieżności, jakie można było wykorzystać na procesie.
Przesłuchania były prowadzone w systemie tzw. konwejeru, czyli przez wiele godzin, głównie w nocy. Chodziło o to, aby spowodować u uwięzionych załamanie fizyczne i psychiczne. Zeznania były zbierane przez oficerów śledczych w języku rosyjskim, a nie wszyscy pokrzywdzeni nim władali.
Wobec aresztowanych nie stosowano przemocy fizycznej, jednak przesłuchania, brak snu, dostatecznych racji żywnościowych i ograniczenie dostępu do środków higieny osobistej musiało wywołać osłabienie odporności psychicznej przesłuchiwanych, co w połączeniu z poczuciem nieustannego zastraszania musiało doprowadzić do pożądanych przez śledczych skutków.
Na korytarzach więziennych rozłożone były miękkie dywany, które tłumiły głosy kroków, strażników zaglądających przez wizjer w drzwiach do cel więźniów. Ci o tym wiedzieli, lecz nigdy nie mogli przewidzieć, kiedy są obserwowani, a kiedy mają chwile prywatności dla siebie, w efekcie czego stale poddani byli poczuciu inwigilacji. Cele w których byli umieszczeni były stosunkowo małych rozmiarów, w nich znajdowało się metalowe łóżko, stołeczek, mała szafka oraz zakratowane okno wychodzące na podwórze, które jednak przez większość czasu było przysłonięte koszem. Ciekawym jest wspomnienie Bienia, który zaznaczał, że pościel zawsze była świeża i czysta o co dbano i przestrzegano.
Dzień w więzieniu rozpoczynał się zasadniczo o godzinie 6.00 i kończył o 22.00. W ciągu dnia, po godzinie 14.30 przewidywano około 2.5-godzinny odpoczynek, jednak bardzo często był on naruszany przez oficerów śledczych podobnie jak odpoczynek nocny. Dziennie podawano 3 posiłki, które jednak miały charakter mocno symboliczny, podobnie jak tzw. czaj podawany około godziny 17.00, który bardziej przypominał czysty wrzątek niż herbatę. Bardzo często praktykowano przesłuchania nocne, które trwały od 3 do 8 godzin, co miało spowodować zmęczenie aresztowanych. Sami śledczy stosowali wytrawne metody przesłuchań, bardzo często zmieniając charakter pytań, oraz swój stosunek do aresztowanego.
Zgodnie ze wspomnieniami Adama Bienia już w 24 godziny po przyjeździe do więzienia zaczęły się pierwsze przesłuchania, które z nim prowadził Sorokin. Również Bagińskiego przesłuchiwał Sorokin, zasadniczo jednak starano się, aby każdego więźnia przesłuchiwał osobny śledczy, tak aby mógł się skupić na tym jednym konkretnym przypadku. Bień, wspominał bowiem, że Sorokin nie prowadził notatek na bieżąco, w czasie przesłuchania, ale dopiero po zakończonej rozmowie pisał protokół, który następnie przedstawiał aresztantowi do podpisania. Daje to podstawy by sądzić, że protokoły z przesłuchań jakie sporządzali śledczy, były tendencyjnie redagowane, tak aby pasowały do całościowo z góry zaplanowanego formatu.
Wspólnym elementem wspomnień więźniów jest fakt, że w początkowym okresie śledztwa oficerowie byli wręcz uprzejmi w stosunku do przesłuchiwanych, dopiero kiedy rozmowy przeszły na temat organizacji i celów organizacji „Nie„, atmosfera przesłuchań nabrała bardziej agresywnego wymiaru. Zasadniczo od więźniów starano się wszelkimi konwersacyjnymi środkami wymusić zeznania samooskarżające się za przygotowania działalności tej organizacji, oraz jasno precyzujące jej działalność jako wrogą w stosunku do ZSRR. Szczególnie aktywnie naciskano aby w jakiejkolwiek formie przesłuchiwani sugerowali, że tajna organizacja ”Nie”, miała być nie tylko wrogo nastawiona do Armii Czerwonej, ale wręcz miała działać w bloku z Niemcami.
W większości przypadków aresztowani przyznawali się, że jako działacze Polskiego Państwa Podziemnego ponoszą odpowiedzialność polityczną za działalność tej organizacji, jednak zaznaczali, że nie byli informowani o szkodliwej jej działalności w stosunku do oddziałów Armii Czerwonej. Wyraźnie natomiast odcinano się od wszelkich pomówień sugerujących jakiekolwiek porozumienie z hitlerowskimi Niemcami. Podobnie jak przed aresztowaniem tak i teraz Sowieci, szczególną uwagę poświęcili Okulickiemu, którego wyjątkowo przesłuchiwało dwóch oficerów: Włodzimierski oraz Proszyn. Można się zatem domyśleć, że Okulicki miał być pierwszoplanową postacią mającego nastąpić procesu, a co za tym idzie on sam mógł się spodziewać najgorszego.

Proces sądowy

18 czerwca, o godzinie 9.00 więźniowie byli prowadzeni przez korytarze Łubianki do wyjścia z więzienia, przed którym stały już specjalnie przygotowane do konwoju aresztantów samochody. W niecałe dwie godziny później ludzie ci, wchodzili już do Domu Związków w którym miał odbyć się proces. Szli gęsiego, między każdym znajdował się żołnierz NKWD, ubrany w paradny mundur, ze złotymi epoletami, granatowymi spodniami i białymi rękawiczkami. Po chwili wchodzili już po schodach na pierwsze piętro gdzie odnaleźli się w wysokiej i obszernej sali.
Zostali umieszczeni w specjalnych ławach w czterech rzędach w prawej części sali. Pomiędzy miejscem zajmowanym przez podsądnych a publicznością stało dwóch strażników, którzy często się zmieniali. W prawych dłoniach trzymali karabiny zakończone bagnetami, również i oni błyszczeli paradnymi mundurami.
Na sali obecni byli m.in. urzędnicy ambasady amerykańskiej i brytyjskiej oraz dziennikarze.
Sądowi przewodniczył gen. Wasilij Ulrich, pełniący funkcję przewodniczącego Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego ZSRR. W latach 1936–1938 w tej samej sali przewodniczył on sądom, które skazywały masowo na śmierć tysiące starych bolszewików tępionych w wielkiej czystce Stalina, skazał na śmierć m.in. Zinowiewa, Bucharina i marszałka Tuchaczewskiego.
Jako oskarżyciele wystąpili: gen. mjr Nikołaj Afanasjew, generalny prokurator wojskowy ZSRR oraz radca państwowy Roman Rudenko - późniejszy reprezentant ZSRR na Procesie Norymberskim.
Pomiędzy podsądnymi a prokuratorami znajdowało się siedmiu obrońców wyznaczonych z urzędu, m.in. Braude, znany radziecki prawnik. Jednak nie wszyscy podsądni skorzystali z proponowanego adwokata. Okulicki, Jankowski i Stypułkowski postanowili bronić się sami.
W pierwszych dwóch dniach rozprawa podzielona była na sesję poranną i wieczorną, które odpowiednio trwały od 11.00 do 17.00 i od 19.00 do 23.00. Co dwie godziny robiono kilkuminutowe przerwy, co było niezbędnym dla minimalnej sprawności zarówno podsądnych jak i składu sędziowskiego, prokuratorów i obrońców.
Natomiast 20 czerwca rozprawa zaczęła się o godzinie 12.00 i skończyła dopiero o 1.15. Następnie, skład sędziowski udał się na naradę w celu uzgodnienia wyroku, który ogłoszono ostatecznie o godzinie 4.30 już 21 czerwca.
W akcie oskarżenia zarzucono:
  1. Organizację podziemnych oddziałów zbrojnych Armii Krajowej na tyłach Armii Czerwonej,
  2. Utworzenie podziemnej organizacji wojskowo-politycznej „NIE”,
  3. Działalność terrorystyczno-dywersyjną i szpiegowską podziemnych oddziałów zbrojnych AK i NIE,
  4. Pracę nielegalnych radiostacji nadawczo-odbiorczych na tyłach Armii Czerwonej,
  5. Plan przygotowania wystąpienia zbrojnego w bloku z Niemcami przeciwko ZSRR.
Oddziałom AK przypisano, że tylko w okresie od 28 lipca do 31 grudnia 1944 r. zabili 277 i ranili 94 żołnierzy Armii Czerwonej. Zarzuty te formułowane były na podstawie sowieckiego kodeksu karnego, a konkretnie art. 58, który obejmował tzw. przestępstwa kontrrewolucyjne, dywersję, członkostwo w organizacji terrorystycznej, szpiegostwo.
W trakcie procesu przesłuchano również w charakterze świadków oskarżenia niektórych, doszczętnie złamanych długotrwałym śledztwem, oficerów i żołnierzy AK i „NIE” uwięzionych wcześniej. Recytowali oni przygotowane zawczasu zeznania obciążające oskarżonych aktami sabotażu, wywiadem, dywersją, posługiwaniem się radiostacjami na tyłach Armii Czerwonej.
W sprawie organizacji „NIE” zeznawali m.in. dowódca Obszaru Lwowskiego „NIE” ppłk Feliks Janson oraz dowódca Okręgu Stanisławów kpt. Władysław Herman. Gdy jednak gen. L. Okulicki poprosił o wezwanie, wskazanych przez niego świadków, okazało się, że gen. Ludwika Bittnera, płk Jana Kotowicza i płk Władysława Filipkowskiego odesłano do odległych łagrów, a płk Kazimierza Tumidajskiego i płk Adama Świtalskiego „nie wykryto na terytorium ZSRR”, pomimo że także znajdowali się wówczas w obozach sowieckich.
W procesie wydano następujące wyroki: Okulicki został skazany na 10 lat więzienia, Jankowski na 8 lat, Bień i Jasiukowicz na 5 lat, Pużak na 1.5 roku, Bagiński na rok, Zwierzyński na 8 miesięcy, Czarnowski na pół 0.5 roku, Mierzwę, Stypułowskiego, Chacińskiego, Urbańskiego na 4 miesiące, zaś: Michałowskiego, Kobylańskiego i Stellera uznano za niewinnych.
Minister dla spraw kraju i III zastępca Delegata Rządu Antoni Pajdak nie przyznał się do winy podczas śledztwa i został skazany w innym tajnym procesie w listopadzie 1945 roku na 5 lat więzienia (powrócił do kraju w roku 1955).
Proces był pogwałceniem międzynarodowych umów, które nie uznają sądzenia władz jednego państwa przez organa sądowe innego państwa na mocy jego przepisów prawnych. Miał  na celu kompromitację Rządu RP na Uchodźstwie i polityków związanych z Polskim Państwem Podziemnym. Proces Szesnastu był także jawnym sygnałem, że ZSRR nie uznaje władz polskich działających niezależnie od Moskwy i że będzie dążyć do pełnego przejęcia władzy w Polsce.
W tym samym dniu, kiedy ogłaszano wyroki, także w Moskwie trwały w obecności J. Stalina rozmowy między byłym premierem Rządu RP na uchodźstwie Stanisławem Mikołajczykiem a Władysławem Gomułką i Bolesławem Bierutem, reprezentującymi sformowany przez komunistów Rząd Tymczasowy, w sprawie utworzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, który miał być zgodnie z postanowieniami konferencji jałtańskiej uznany również przez Amerykanów i Brytyjczyków.
Pod wpływem „procesu moskiewskiego” polski poeta Kazimierz Wierzyński napisał wiersz pt. Na proces moskiewski.
19 kwietnia 1990 r. Plenum SN ZSRR w jednoosobowym składzie prezesa sądu Smolencewa uchyliło wyroki wobec przywódców PPP i umorzyło przeciwko nim postępowanie z braku znamion przestępstwa.

Dalsze losy aresztowanych

Trzech spośród skazanych zakończyło życie w sowieckich więzieniach.
  • W czasie śledztwa prokurator w teczce osobowej gen. Okulickiego odnalazł m.in. akt zgonu wystawiony przez lekarza więziennego MSW ZSRR płk. Finajewa i naczelnika działu sanitarnego więzienia płk. Łarina. Odtworzono ostatnie godziny życia generała. Do szpitala więziennego Butyrki w Moskwie trafił on 23 grudnia 1946 r. z powodu ostrej niedrożności jelit. Operowany był o godz. 23. Zmarł 24 grudnia 1946 r. o godz. 13.15. Po sekcji zwłok stwierdzono, że śmierć Okulickiego nastąpiła wskutek porażenia serca na tle zatrucia w związku z rozległym zapętleniem dolnego odcinka jelita cienkiego. 28 grudnia 1946 r. wydano na piśmie zezwolenie na kremację zwłok. Prochy generała zostały złożone w zbiorowej mogile nr 3 na Cmentarzu Dońskim w Moskwie (znajdują się tam szczątki tysięcy ofiar stalinowskich).
  • Z ustaleń konsula Żórawskiego wynika, że Jan Stanisław Jankowski odbywał karę więzienia w carskim etapowym więzieniu we Włodzimierzu nad Klaźmą, gdzie ciężko chory zmarł 13 marca 1953 r. o godz. 4 (na 14 dni przed końcem kary). Nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci. Ciało zostało złożone do grobu przy murze na przywięziennym cmentarzu razem z innym więźniem, którego skazano za „czyn kontrrewolucyjny". Z ustaleń prokuratury wynika, że został tam złożony legendarny dowódca armii estońskiej gen. Johan Laidoner. Jak mówi były grabarz więzienny Worobiew (dotarł do niego konsul), miejsce to zostało zajęte na inne pochówki.
  • Stanisław Jasiukowicz zmarł na serce 22 października 1946 r. o godz. 17 w szpitalu więziennym w Butyrkach w Moskwie i także został pochowany na Cmentarzu Dońskim.
Pozostali działacze wrócili do kraju, wciąż byli jednak represjonowani przez komunistów.
  • Adam Bień - zwolniony z moskiewskiego więzienia w sierpniu 1949 roku dzięki staraniom żony Zofii; zmarł 4 marca 1998 roku, po prawie trzytygodniowej chorobie w Klinice Rządowej w Warszawie
  • Kazimierz Pużak - zwolniony 1 listopada 1945 r., powrócił do Polski, nie zgodził się na emigrację. Ponownie aresztowany przez UB w 1947 roku, skazany na 10 lat więzienia, zmarł 30 kwietnia 1950 roku w więzieniu w Rawiczu
  • Kazimierz Bagiński - 1 listopada 1945 roku zwolniony i zmuszony do emigracji do USA
  • Stanisław Mierzwa - Ponownie aresztowany w Polsce i wtrącony na 7 lat do więzienia za działalność w PSL
  • Zbigniew Stypułkowski - zwolniony w sierpniu 1945, w listopadzie 1945 roku emigrował do Wielkiej Brytanii

Miejsce aresztowania

Willa przy ul. Pęcickiej 3 została wybudowana na początku lat trzydziestych przez Szulcową, właścicielkę dużego zakładu krawieckiego i znanego w przedwojennej Warszawie sklepu z mundurkami uczniowskimi.
Po wojnie dom zajęły wojska NKWD. Usytuowanie willi było odpowiednie dla ich celów operacyjnych: na skraju miasta, z wysokim z ponad dwumetrowym, otynkowanym murem, z podwórkiem i dużym ogrodem. Przez bramę z północnej strony willi wjeżdżało się z ulicy na podwórko, skąd przez obszerny taras wchodziło się do domu przez oszklone, główne, zachodnie wejście.
Obiekt ten w końcu marca 1945 r. zyskał szczególnie ponurą sławę jako miejsce tzw. prowokacji pruszkowskiej - tj. zwawienia i aresztowania przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Obecnie dom należy do prywatnych właścicieli. http://pruszkowskiesp.pl/2017/04/30/odkrywamy-nasza-historie-4/

Zdjęcia i filmy

Pruszków
Oryginalny list płk. Pimienowa do gen. Leopolda Okulickiego, Pruszków 6 III 1945 r. przekazany o godz. 23:15
http://leopoldokulickilegungenkomendant.blogspot.com/2008/06/z-yciorysu-leopolda-pokazowy-proces-bez.html

Pruszków
Wejście do budynku gdzie aresztowano przywódców PPP (widok aktualny)

Pruszków

Pruszków
Uczestnicy procesu
http://www.ppp.ipn.gov.pl/pap/proces-szesnastu/lista-porwanych

Pruszków
Ława oskarżenia w procesie szesnastu – Moskwa, czerwiec 1945 roku

Pruszków
Gen. Okulicki podczas procesu
http://www.info-pc.home.pl/whatfor/baza/proces_16.htm


Proces Szesnastu


Fragmenty z pokazowego procesu moskiewskiego szesnastu przywódców Podziemnego Państwa Polskiego, który odbył się w Moskwie w Domu Związków. Widoczny generał Leopold Okulicki odmówił adwokata bronił się sam. Sam proces był rejestrowany przez sowietów dla celów propagandowych w języku rosyjskim.

Pruszków
gen. Iwan Aleksandrowicz Sierow  - kierujący porwaniem polskich przywódców
http://www.antoranz.net/CURIOSA/ZBIOR5/C0508/20050802-QZD06086_proces.HTM
Za porwanie polskich przywódców Stalin odznaczył go tytułem Bohatera Związku Radzieckiego i awansował do stopnia generała-pułkownika. Bolesław Bierut nadał mu w kwietniu 1946 roku Krzyż Orderu Virtuti Militari IV klasy. Order został odebrany Sierowowi w roku 1995 roku przez Prezydenta RP Lecha Wałęsę

. Pruszków
gen. Wasilij Ulrich - przewodniczący sądu
http://www.antoranz.net/CURIOSA/ZBIOR5/C0508/20050802-QZD06086_proces.HTM

Pruszków
Roman Rudenko - oskarżyciel w procesie
W 1947 odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi na polu ścigania niemieckich przestępców wojennych oraz okazywanie pomocy delegacji polskiej podczas procesu w Norymberdze

Pruszków
Tablica upamiętniająca Delegata Rządu na Kraj Jana Stanisława Jankowskiego i zastępcę Delegata Rządu na Kraj Stanisława Jasiukowicza na ścianie zewnętrznej kościoła św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach będąca częścią Sanktuarium „Poległym i Pomordowanym na Wschodzie”


Pamięci "Szesnastu"


Obchody 71. rocznicy Aresztowania Szesnastu

Piśmiennictwo

  1. http://dulag121.pl/2017/03/72-rocznica-aresztowania-w-pruszkowie-szesnastu-przywodcow-polskiego-panstwa-podziemnego/
  2. http://www.stanislaw.mierzwa.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=11&Itemid=16
  3. http://www.stanislaw.mierzwa.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=334&Itemid=392
  4. http://www.rp.pl/artykul/1207170-Jak-Sowieci-osadzili-szesnastu-przywodcow-Polskiego-Panstwa-Podziemnego.html#ap-2
  5. http://www.sppw1944.org/pamiec/ludnosc_05.pdf
  6. http://edudu.pl/szukaj-Proces-Szesnastu
  7. http://www.info-pc.home.pl/whatfor/baza/proces_16.htm
  8. http://historia.org.pl/2009/07/19/proces-szesnastu-z-warszawy-do-moskwy/
  9. http://pamiec.pl/pa/kalendarium-1/12460,21-czerwca-1945-roku-w-Moskwie-zakonczyl-sie-pokazowy-proces-szesnastu-przywodco.html
  10. http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/1067892,Iwan-Sierow-wychowanek-Stalina
  11. http://leopoldokulickilegungenkomendant.blogspot.com/2010/05/zbrodniarz-z-krzyzem-virtuti-militari.html
  12. http://www.antoranz.net/CURIOSA/ZBIOR5/C0508/20050802-QZD06086_proces.HTM
  13. http://leopoldokulickilegungenkomendant.blogspot.com/2008/06/z-yciorysu-leopolda-pokazowy-proces-bez.html
  14. http://www.ibprs.pl/ak_obroza_kampinos/29.html
  15. http://pruszkowskiesp.pl/wp-content/uploads/2015/05/PSP-broszurka.2-27-marca.pdf