Antonin

Fotografia
Tablica pamiątkowa z umocowaną tabliczką z QR kodem - ul. Barska 4

Antonin to nazwa budynku Księży Orionistów znajdującego się na tyłach kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP. W czasie okupacji był obsadzony przez oddziały SS. Budynek ten zgodnie z planem został zdobyty przez III Zgrupowanie I Rejonu IV Obwodu Armii Krajowej. 1 sierpnia, żadnego innego celu nie udało się osiągnąć. Na ścianach budynku do dziś można zauważyć ślady pocisków z tamtego okresu.

English version



Antonin
Antonin is a building owned by the Orionine Fathers, located in the back of the Church of Immaculate Conception of the Blessed Virgin Mary. During Nazi occupation of Warsaw it was manned by SS units.

This building was seized, as planned by the third Group of the first Region of the fourth Home Army Area. Inside the captured building, insurgents found machine guns and they discovered uniforms, ammunition and food in vehicles parked by the building. Later these weapons, including heavy weaponry, such as the Panzerfausts became very useful.

Having captured the building, insurgents backed away the following day and left Ochota for the Kabacki Forest.

Three days later Germans attacked the building with tanks but found only residents inside, hiding in the cellars. They were captured and kept as hostages in the Student Hostel on Narutowicza Square together with residents of the neighbouring houses on Grójecka (several hundred people in total).

After the Germans retreated, the building was again manned by a small Home Army unit which controlled the area of „Antonin" until the fall of “Kaliska Redoubt".

Historia budynku

Antonin wzniesiono w latach 1912-13 jako Dom Izb Rzemieślniczych św. Antoniego Padewskiego.
W 1939 r. Antonin został przejęty przez Księży Orionistów, zakon założony we Włoszech. Zorganizowano w nim Zakład Wychowawczy
W dniu 1 sierpnia 1944 roku w zakładzie przebywało ponad 100 chłopców - sierot wychowanków księży Orionistów, sprowadzonych przez założyciela Domu Dziecka ks. Franciszka Toporskiego.

Kilka dni przed Powstaniem w budynku zakwaterował oddział wojsk niemieckich z dywizji „Herman Goering", składający się z kilkudziesięciu żołnierzy, sprowadzanych z Włoch w celu udzielenia pomocy na froncie wschodnim.
Pod murem grodzącym posesję od strony ulicy Barskiej 10 lutego 1944 r. Niemcy rozstrzelali 140 osób w jednym z aktów odwetu za udany zamach, w którym zginął Franz Kutschera – dowódca SS i policji na Dystrykt Warszawski.
Po upadku Ochoty budynek spłonął, wraz z setkami innych budynków, ale mocna konstrukcja pozwoliła wkrótce po wojnie na jego prowizoryczną odbudowę.

Zdobycie budynku

Atakiem dowodził dowódca III Zgrupowania ppor. Tadeusz Kotecki "Kalina" (plutony 404,405,406 i pluton bez nr); W zdobytym budynku znajdowała się broń maszynowa, a w samochodach stojących obok budynku znaleziono umundurowanie, amunicję i żywność. Było sporo broni i to ciężkiej. Były nawet pancerfausty, które się potem bardzo przydały. Zdobytymi karabinami wyposażono pluton ckm-ów pod dowództwem ppor. „Kreta".
W ataku zginęli: sanitariuszka Krystyna Kropska „Kropka” Ryszard Bołądź „Jerzy” Eugeniusz Chsząsza „Orkan” Guziewicz mł. „Pinkus” Bogdan Jackiewicz „Jawicz” Maciej Kozicki „Kuba” Wiesław Kucicki „Mały” Andrzej Mirosławski „Sowa” Jerzy Zambrowski „Jurek”. Po zdobyciu Zakładu powstańcy odeszli na punkt zborny na ul. Niemcewicza i stamtąd następnego dnia opuścili Ochotę idąc w kierunku Lasów Kabackich.

Powtórne zajęcie budynku przez Niemców

Po trzech dniach Niemcy zaatakowali czołgami nasz Zakład, jednakże zastali w schronie wyłącznie mieszkańców tego domu, a więc księży, siostry i wychowanków. Wśród ludzi znajdujących się w schronie byli także ranni niemieccy żołnierze (oficerowie, dzięki którym uratowali się od niechybnej śmierci). Atakujący Niemcy usłyszawszy krzyk niemieckich rannych żołnierzy odrzucili na bok uzbrojone już granaty w drugą stronę i dzięki temu nie doszło do masowej masakry.

Mieszkańcy domu zostali wyprowadzeni ze schronu na podwórko z podniesionymi rękoma, ale dzięki informacjom od rannych Niemców, że mieli dobrą opiekę lekarską, darowali im życie. Zostali wzięci do niewoli i przebywali w Domu Akademickim na Placu Narutowicza jako zakładnicy wspólnie z mieszkańcami sąsiednich domów z ul. Grójeckiej (w sumie kilkaset osób).

Po wycofaniu się Niemców budynek bez walki ponownie obsadził mały oddział AK i kontrolował teren „Antonina" do końca trwania „Reduty Kaliskiej".

Zdjęcie

Antonin1

Wspomnienia


•  IV Obwód Ochota Armii Krajowej

Zezwolenie na umocowanie tabliczki


Pytania testowe