Obrona przekopu i barykady powstańczej

Tablica upamiętniająca obronę barykady powstańczej, umieszczona przez Stołeczną Radę Narodową i odsłonięta 21 sierpnia 1971 roku,
Al. Jerozolimskie 23,
http://stolicawobiektywie.blogspot.com/2014/08/aleje-jerozolimskie-17-aleje.html
Treść napisów:
W TYM MIEJSCU W ROKU 1944
LUD WARSZAWY
I ŻOŁNIERZE
ARMII KRAJOWEJ
BOHATERSKO
BRONILI PRZEZ 62 DNI
BARYKADY
POWSTAŃCZEJ
JEDYNEGO POŁĄCZENIA
Z DZIELNICAMI STOLICY
PARALIŻUJĄC WAŻNĄ ARTERIĘ
KOMUNIKACYJNĄOKUPANTA
WZDŁUŻ ALEI JEROZOLIMSKICH
BARYKADĘ BUDOWALI
I JEJ BRONILI
ŻOŁNIERZE A.K.
BAONU ”BEŁT”
BAONU ”KILIŃSKI”
Barykada w Al. Jerozolimskich (rozciągnięta od nr 17 do 22) to sławna powstańcza reduta – najpierw barykada wierzchnia z worków z piaskiem, później podziemny przekop – rów łącznikowy. Biegł od bramy nr 17 przez jezdnię Al. Jerozolimskich, przecinając główną arterię komunikacyjną, którą wojska niemieckie przerzucały zaopatrzenie na front za Wisłę. Zarazem łączyła dwie części powstańczej Warszawy. Przekop został zbudowany przez saperów z batalionu „Bełt”. Był to również tzw. punkt przeskokowy.
Na początku Powstania Warszawskiego Al. Jerozolimskie podzieliły pozycje powstańcze na dwie części.
W pierwszych dniach sierpnia ta główna arteria w mieście nie była przez powstańców zabezpieczona. Sporym utrudnieniem było to, że niemiecki okupant trzymał Al. Jerozolimskie pod ostrzałem, obsadzając ogromny budynek w rejonie Banku Gospodarstwa Krajowego, skąd Niemcy mieli dobry wgląd w ulicę. Wstawiany tam został karabin maszynowy, który regularnie ostrzeliwał przechodzących.
Pod takim ostrzałem łączniczki musiały przebiegać z jednej strony ulicy na drugą. Najczęściej czyniły to nocą, mimo niemieckich rakiet oświetlających i mimo wstrzelanych karabinów maszynowych. Były jednak sytuacje, że meldunek trzeba było dostarczyć w biały dzień. Często, niestety, nie udawało się to. Przejście możliwe było tylko po zmroku.
Pewnym zabezpieczeniem dla przebiegających łączniczek były ściany ułożone z worków napełnionych piaskiem. Usytuowano je u wylotu budynków: Al. Jerozolimskie 17 i 22. Te ściany osłonowe były niestety krótkie i nawet nie sięgały jezdni. Były ponadto stale niszczone środkami ogniowymi nieprzyjaciela.
W tej sytuacji postanowiono zmontować „kolejkę linową” i w metalowej puszce przesyłać meldunki. Pomysł zrealizowano, lecz urządzenie zostało przez Niemców w krótkim czasie zniszczone.
„Kolejkę linową” po stronie północnej budowali żołnierze służby łączności oraz żołnierze oddziału osłonowego drukarni powstańczych. Jeden z nich, pchor. „Rysio” został przy zakładaniu „kolejki” ranny i zmarł w szpitalu.
Konieczne było stworzenie połączenia umożliwiającego współdziałanie oddziałów powstańczych znajdujących się po obu stronach Al. Jerozolimskich, obejmujące wymianę żołnierzy, łączników, rannych, broni, żywności i medykamentów.
Powstańcy wpadli na pomysł, by wykonać przez Al. Jerozolimskie przekop, który osłaniałby przejście przez warszawską arterię. Plan został opracowany przez powstańców z batalionu „Bełt” dowodzonego przez plut. Erwina Brenneisena. Teren działania batalionu „Bełt” rozciągał się po południowej stronie Al. Jerozolimskich od ul. Marszałkowskiej, poprzez ul. Bracką, Nowy Świat do pl. Trzech Krzyży.
7 sierpnia rozpoczęto budowę osłanianego przejścia komunikacyjnego.
Budowa barykady i przekopu odbywała się w ciężkich warunkach, gdyż ostrzał niemiecki szedł z dwóch stron. Strzelano z:
- „Cristalu” na rogu Brackiej (dziś tam jest "Orbis"),
- „Cafe Clubu” na rogu Nowego Światu
- BGK na rogu Nowego Światu (dziś jest tam Bank Inwestycyjny, poczta i PAP),
- hotelu „Polonia” i Dworca Głównego,
- baru „Żywiec” na rogu Marszałkowskiej (po wojnie była tu Rotunda PKO),
- budynku Al. Jerozolimskie 25.
Ponadto strzelały czołgi ustawione przy Nowym Świecie lub przy Hotelu „Polonia”. ,
Budowę przekopu prowadzono w kilku etapach:
- W pierwszej fazie budowę zapoczątkowali od strony południowej żołnierze batalionu „Bełt” z bramy domu nr 17 (obecnie 23). Pracą kierował dowódca plutonu saperów tego batalionu, por. Józef Łowiński „Stanisław Byliński”.
W skład plutonu wchodziło 9 zgranych kolegów: por. „Manowski”, por. „Andrzej”, „Zych”, „Żorż”, „Dostoja”, „Janczewski”, „Wiewiórka”, „Suwak”, „Powolny”. 9 ludzi nie mogło wykonać tak wielkiego zadania. Na apel por. „Bylińskiego” zgłosiło się wielu ochotników cywilnych, przede wszystkim rzemieślników. Barykada – tunel, to w równym stopniu i ich zasługa. Ofiarnie w pracach uczestniczył Henryk Zawadzki, komendant OPL w Al. Jerozolimskich 17. W budowie pomagali także wszyscy wolni od służby żołnierze batalionu „Bełt”, jak również oddziałów łączności. Praca odbywała się po 14–16 godzin na dobę, ekipy zmieniały się w przekopie co 10 minut z uwagi na ogromne napięcie nerwowe i morderczy wysiłek fizyczny.
- W drugiej fazie, od 5 do 7 sierpnia, budową barykady od strony północnej, na ukos od domu nr 20, wraz ze wzmacnianiem ścian osłonowych zajmowała się 7-osobowa drużyna saperska utworzona w przez ppor. Antoniego Bieniaszewskiego ps. „Antek”, prowadzili żołnierze w ramach 3. plut. 8 kompanii batalionu „Kiliński”. Ponieważ wykop pod północną stroną ulicy był bardzo płytki (na przeszkodzie stanął znajdujący się tu tunel średnicowej linii kolejowej,) z konieczności należało wykonać dwustronne barykady osłonowe w postaci wału ziemnego i płyt chodnikowych, kamieni oraz worków z ziemią. Prace budowlane wykonywano pod stałym ogniem broni maszynowej, strzelców wyborowych, granatników i dział czołgowych nieprzyjaciela.
- W następnych dniach (od 8 sierpnia) drużyna kpr. pchor. Stanisława Zakrzewskiego „Zenona”, która weszła w skład nowo utworzonego plutonu saperów por. Jerzego Rzepeckiego „Piotra" 8. kompanii batalionu „Kiliński”, przejęła prace budowlane od strony północnej. W budowie brali udział także podkomendni ppor. Władysława Darmosza „Kutny” ze Zgrupowania AK „Bartkiewicz”.
- W trzeciej fazie budowy wykonano właściwy przekop (wraz z barykadami zabezpieczającymi), łączący budynki nr 22 (brama) i nr 17 (sklep futrzarski), ubezpieczając wejście do przekopu od strony północnej bunkrem przy bramie domu nr 22 oraz stanowiskiem km na balkonie, nad bramą tego budynku.
- Ostatni, czwarty okres, trwający aż do końca powstania, cechowały stałe naprawy powstających zniszczeń, przeważnie pod ogniem niemieckim, prowadzonym: od wschodu z BGK, „Cristalu” i „Cafe Clubu”, od zachodu z hotelu „Polonia” i baru „Żywiec” oraz niemieckiego bunkra ulokowanego przy budynku Al. Jerozolimskie 25.
Od strony Śródmieścia Południowego wchodziło się w bramę domu przy ul. Nowogrodzkiej 12 i dalej podwórkami, zaś od Śródmieścia Północnego przez bramę przy ul. Brackiej 23.
Wykonanie prac po stronie południowej powierzono plutonowi saperów batalionu „Bełt”, dowodzonego przez por. inż. „Bylińskiego”.
Początkowo układane były przez szerokość jezdni worki z piaskiem. Była to praca syzyfowa i ogromnie niebezpieczna, gdyż bez przerwy trwał ostrzał ckm z BGK i z rogu Marszałkowskiej, a czołgi, które stały w tychże punktach, ostrzeliwały barykadę i niszczyły wykonaną pracę. Wobec tego zaczęto przekopywać jezdnię. Kilofami trzeba było rwać bruk, szyny tramwajowe wysadzać trotylem, którego było mało.
Przeszkodami w wykonaniu przekopu były: sklepienie tunelu linii kolejowej, które było ok. pół metra pod powierzchnią jezdni, oraz tory tramwajowe.
Najniebezpieczniejszą pracą było przebicie podłoża pod torami tramwajowymi w celu założenia ładunków wybuchowych. Aby to przebicie wykonać, trzeba było leżeć na poziomie jezdni i manipulować kilofem i młotem, pod ustawicznym ostrzałem.
Od strony południowej, tj. od numeru 17, przekop był nie głębszy niż na 1 m. Pogłębiały go worki z piaskiem. Natomiast od strony północnej przejście wykonano w postaci tunelu pod jezdnią, gdyż tam nie przeszkadzało sklepienie tunelu kolejowego.
Przekop powstał na wysokości nieistniejącego już domu towarowego „Smyk”. Posiadał 2 wejścia: jedno ze strony południowej, mieściło się przy współczesnym sklepie Andrzeja Jedynaka. Drugie, północne znajdowało się tuż przy barze „Buldog”.
Barykada powstała dzięki zbiorowemu wysiłkowi. Łączniczki, żołnierze i ludność cywilna mogli stosunkowo bezpiecznie przedostawać się z jednej strony ulicy na drugą.
Służbę osłonową barykady pełniły kolejno plutony wszystkich trzech kompanii batalionu „Bełt”: „Skiby”, „Budzisza” i „Wilka”.
Można spotkać informację, że w budowie barykady i przekopu uczestniczyli także żołnierze z batalionu AK „Iwo”.
Niemcy oczywiście nie zrezygnowali ze zniszczenia barykady. Nie mogąc szkodzić strzałami na wprost, zastosowali granatniki i goliaty. Niestety dla siebie – bez powodzenia.
Połączenie komunikacyjne między obu częściami Śródmieścia zostało utrwalone.
Za wykonanie przejścia po stronie południowej por. „Byliński” odznaczony został Krzyżem Walecznych, a por. „Andrzej” Krzyżem Zasługi.
Ruch oddziałów niemieckich Al. Jerozolimskimi został zamknięty. Jak dowiodły tego dalsze wydarzenia, Niemcy nieustannie, przy użyciu wszystkich dostępnych środków, starali się je odzyskać. Powstańcy jednak do końca nie ustąpili.
Warto zaznaczyć, że przejście w Al. Jerozolimskich powstało 8 sierpnia 1944 roku. Jeszcze podczas budowy, Niemcy dwukrotnie starali się zdobyć główną arterię Warszawy. Dlaczego? Była to jedna z ważnych dla okupanta tras przelotowych, które służyły do transportu wojsk ze wschodu na zachód. Trasa zaczynała się na Ochocie, a kończyła się na Pradze.
Każdy nowy element barykady-przekopu Niemcy próbowali zniszczyć ostrzałem lub goliatami.
Wszystkie umocnienia (przekop, barykady, bunkier) bronione były od strony północnej – podobnie jak i cała strona ulicy na tym odcinku – przez 8 kompanię (Kolegium „C") batalionu „Kiliński”, dowódca por. Edward Paszkowski „Wiktor”. Rejonu samej barykady i bunkra bronił 3. pluton ppor. Antoniego Bieniaszewskiego „Antka” z 8. kompanii, uzbrojony m.in. w km wymontowany z działa samobieżnego, zdobytego 2 sierpnia na ul. Szpitalnej i rusznicę przeciwpancerną ze zrzutów. Obsługa km pod dowództwem ppor. Stefana Kocięckiego „Ostrzewy” prowadziła pojedynek ogniowy z niemiecką załogą gmachu BGK.
Od strony południowej załogę placówki osłaniającej przejście tworzyli żołnierze zmieniających się plutonów kompanii por. Kazimierza Przecławskiego „Budzisza” i ppor. Zenona Wiktorczyka „Wilka” z batalionu plut. Erwina Brenneisena „Bełta”. Począwszy od 5 sierpnia, aż do końca walk powstańczych, żaden pojazd niemiecki – mimo częstych ataków goliatów i piechoty wspieranej czołgami – nie przedarł się przez Al. Jerozolimskie. Trasa przelotowa z zachodu na wschód została skutecznie zablokowana. We wrześniu w rejonie barykady, a zwłaszcza przy skrzyżowaniu z ul. Bracką, toczono ciężkie walki obronne, w których uczestniczyli również żołnierze 1., 2., 3., 6. i 7. kompanii batalionu „Kiliński”, utrzymując pozycje obronne do końca walk.
Pierwsza niemiecka próba opanowania przekopu odbyła się 3 sierpnia. Okupanci usiłowali się przebić, wychodząc z natarciem z rejonu dzisiejszego dworca Śródmieście. Wróg usiłował przejechać przez Al. Jerozolimskie, ale został ostrzelany przez powstańców.
Podobnie zakończyła się druga próba. 4 sierpnia od strony pl. Zawiszy w Al. Jerozolimskie wjechał czołg Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Hermann Göring”. Niemcy, ostrzeliwując poszczególne okna i budynki, chcieli przydusić powstańców ogniem. Próba ta zakończyła się fiaskiem – barykady nie udało się zniszczyć.
Po 8 sierpnia Niemcy nawet bali się wystawiać czołgi w pobliżu barykady. Gdy podstawiali jedne z nich w okolice Banku Gospodarstwa Krajowego i stamtąd ostrzeliwali z dział barykadę powstańców, w rejonie dzisiejszego domu handlowego „Vitkacy” momentalnie leciała butelka z benzyną, czy pocisk z granatnika PIAT.
10 sierpnia w godzinach popołudniowych na dom przy Al. Jerozolimskich 25, w którym usadowili się Niemcy, poprowadzono atak mający na celu ich odrzucenie z budynku. Atak prowadzili por. „Zych” i por. Stefan Wojnarowski „Miś”. Szturm był udany, Niemcy zostali wyparci, zdobyto broń i amunicję oraz wzięto jeńców. Por. „Skiba” poprowadził nocny atak na wschód od barykady-przekopu, w stronę ul. Brackiej. Niemców odrzucono, a powstańcy urządzili umocniony punkt oporu na zbiegu ul. Brackiej i Al. Jerozolimskich. W akcji tej uzyskano znaczny zapas leków z zajętej apteki Gessnera.
26 sierpnia w Al. Jerozolimskich atak kilku goliatów i czołgów na barykadę chroniącą przejście spowodował uszkodzenie osłony.
Barykada została utrzymana do ostatnich chwil Powstania Warszawskiego. Do samego końca za dnia była burzona przez Niemców, a w nocy odbudowywana przez polskich żołnierzy. Jak mówił jeden z powstańców, Stanisław Kopf: O tę barykadę toczyła się osobna bitwa. I tę bitwę wygrali Polacy.
W pierwszej dekadzie września obroną barykady dowodził pchor. Bogdan Siudowski. Był dwukrotnie ranny; mimo sprzeciwu lekarzy opuścił szpital polowy przy ul. Kruczej i dowodził obroną barykady do dnia kapitulacji. Za ten okres walk mianowano go podporucznikiem i przedstawiono do odznaczenia Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari.
W ostatnich dniach walk wciąż trwała obrona tego miejsca prowadzona przez resztki oddziałów ewakuowanych z Mokotowa, których dowódcą był rtm. Andrzej Czaykowski „Garda”. Wojnę przeżył. Został skazany i stracony w więzieniu mokotowskim w 1953 roku.
Przez przekop mógł przejść każdy, kto miał przy sobie specjalną przepustkę. Była ona sprawdzana przez żołnierzy przy wejściu. Ruch przebiegał wahadłowo: raz z południowej, a raz z północnej strony. Priorytetowe przejście posiadali powstańcy, mogli m.in. przerzucać wojsko, by przeciwdziałać natarciom wrogich sił.
Przez barykadę przerzucono także zespól radiostacji „Błyskawica”, która stała się symbolem powstania. Dzięki niej świat dowiadywał się, co się dzieje w Warszawie.
Dzięki utrzymaniu tej barykady udało się uratować życie tysiącom powstańców i cywilów, przedostających się kanałami po upadku Starego Miasta i innych opuszczonych pod naporem wroga miejsc Śródmieścia. Po 5 września przez przekop przechodziło ok. 3 tys. osób dziennie.
Ruch przez Al. Jerozolimskie normowany był specjalnym zarządzeniem, opublikowanym w drukowanym Rozkazie nr 26 komendanta Warszawskiego Okręgu Armii Krajowej z 7 września 1944 roku.
Relacja Witolda Sikorskiego ps. „Boruta” z początku września 1944 roku:
Zatrzymałem się na ulicy Widok przy barykadzie przecinającej Aleje.
Zameldowałem się, okazując legitymację
.
– Musi pan poczekać do wieczora. Teraz ostrzeliwuje czołg, a barykada jest uszkodzona. Przepuszczamy tylko łączników
.
– Ale ja muszę natychmiast – powiedziałem takim tonem, że tylko spojrzał na mnie i machnął ręką.
Zwróciłem się do wachmistrza żandarmerii, który kierował ruchem.
– Niech pan poczeka.. Zbiera się parę łączniczek, to przeskoczycie razem. Stanąłem w bramie, przyglądając się barykadzie. Głęboka na pół metra. Robiła wrażenie stale znajdującej się pod ogniem.
Po chwili nadeszły 3 łączniczki z oficerem sztabu ppłk Radwana.
Wachmistrz dał znak ręką:
– Uwaga, obstrzał od strony Brackiej i ... ruszajcie!
Ustąpiłem miejsca łączniczkom, ale zatrzymały się, widząc, że jestem ranny:
– Niech pan skacze pierwszy, my za panem!
Nie namyślając się długo, wszedłem do przekopu. Pochyliłem się i wykonałem wolny skok aż na drugą stronę. Poprzez szczeliny worków ujrzałem czołg stojący koło „Cristalu”. Kiedy dopadałem już do końca przekopu, połączonego wyłazem z piwnicą domu przy ulicy Kruczej, rozległ się za mną huk.
Obejrzałem się do tyłu. Worki z barykady rozsypały się, a na dnie przekopu leżały martwe ciała dwóch dziewcząt. Pozostała łączniczka z oficerem dołączyli za mną…
http://witas1972.salon24.pl/792152,warszawskie-jerusalem-avenue-polityka-historyczna-trumpa-w-obronie-cywilizacji,2
W domu przy Al. Jerozolimskich 17 mieściła się przez cały czas powstania Okręgowa Składnica Meldunkowa „S” Komendy Okręgu Warszawskiego pod dowództwem ppor. Elżbiety Grossówny-Ostrowskiej „Eli”.
Do zakresu jej działania należało:
a) sprawne utrzymywanie łączności przy pomocy gońców (sieć dowodzenia) między Komendą Okręgu Warszawskiego i Komendą Obwodu Warszawa Śródmieście, znajdującymi się po północnej stronie Al. Jerozolimskich, a dowództwami Podobwodu Śródmieście Południowego, Zgrupowaniem „Kryska" na Czerniakowie i częścią VII Obwodu (Warszawa Powiat) krypt. „Obroża* położonymi po stronie południowej;
b) obsługiwanie centrali i sieci polowych linii telefonicznym pomiędzy dowództwami różnych szczebli;
c) utrzymywanie łączności specjalnej (kanałowej) z Mokotowem.
Po prawie 74 latach przebieg Al. Jerozolimskich jest taki sam. Budynki, które widzimy na co dzień, przejeżdżając przez miejsce dawnej barykady, powstały dopiero w latach 70. Wcześniej postawiony budynek „Smyk” już nie istnieje, trwa budowa nowego.
Słynny przekop został zasypany, położono nową nawierzchnię ulicy. Została tylko tablica upamiętniająca miejsce, gdzie powstańcy walczyli o słynną już barykadę.
W swoim przemówieniu na pl. Krasińskich 6 lipca 2017 roku prezydent USA Donald Trump tak opisał wydarzenia związane z przekopem:
W sierpniu 1944 roku, tak jak teraz, Aleje Jerozolimskie były jedną z głównych arterii przecinających miasto ze wschodu na zachód. Kontrola nad nią miała kluczowe znaczenie dla obu stron bitwy o Warszawę. Wojsko niemieckie chciało ją przejąć jako najkrótszą drogę przemieszczania oddziałów na front i z frontu.
Dla członków Polskiej Armii Krajowej natomiast możliwość przedostawania się na północ i na południe przez Aleje Jerozolimskie miała zasadnicze znaczenie dla utrzymania Śródmieścia, a tym samym utrzymania przy życiu samego Powstania. Noc w noc, pod ostrzałem z broni maszynowej, Polacy znosili worki z piaskiem, by bronić swojego wąskiego przejścia w poprzek Alei Jerozolimskich. Dzień w dzień, wróg rozbijał je w drobny mak. Wtedy Polacy zrobili okop, a wkrótce – barykadę. W ten sposób nieustraszeni powstańcy zaczęli przekraczać tę arterię.
To wąskie przejście zadecydowało o kontynuacji Powstania. Mieszkańcy i powstańcy, ryzykując życiem, biegli tym wąskim przejściem, by nieść pomoc swojemu miastu. „To było zaledwie kilka metrów” – wspominała młoda kobieta imieniem Greta. „Ten śmiertelnie niebezpieczny fragment ulicy przesiąknięty był krwią posłańców, łączniczek i kurierów”.
Snajperzy brali ich na cel. Żołnierze wroga palili każdy budynek, a kiedy atakowali barykadę, wykorzystywali Polaków jako żywe tarcze dla swoich czołgów. Wróg nie ustawał w ataku na maleńki przyczółek cywilizacji, a Polacy nie ustawali w jego obronie.
Przesmyk przez Aleje Jerozolimskie wymagał ciągłej obrony, napraw i umocnień. Ale wola obrońców, nawet w obliczu śmierci, była niezachwiana; przejście istniało do ostatnich dni Powstania. Nigdy nie zostało zapomniane, dzięki Polakom było zawsze dostępne.
Pamięć o ofiarach tego heroicznego wydarzenia woła do nas przez dziesięciolecia, a wspomnienia o obrońcach przejścia przez Aleje Jerozolimskie należą do najbardziej żywych.
http://www.blogmedia24.pl/node/78003

Por. Józef Łowiński „Byliński” z batalionu „Bełt”, dowódca plutonu saperów budujących barykadę od strony nieparzystej (południowej)

Ppor. Antoni Bieniaszewski „Antek”, dowódca obrony barykady od strony północnej

Henryk Zawadzki, cywilny komendant OPL domu Al. Jerozolimskie 17

Elżbieta Grossówna-Ostrowska, dowódca Okręgowej Składnicy Meldunkowej
http://www.1944.pl/powstancze-biogramy/elzbieta-gross,15574.html

Plan budowy przekopu i barykady
http://www.info-pc.home.pl/whatfor/baza/baon_belt.htm

Usytuowanie oddziałów powstańczych wokół przekopu

Przekop w Al. Jerozolimskich

Umacnianie przekopu – ujęcie w kierunku południowym.
Fot. Joachim Joachimczyk „Joachim” (ze zbiorów MPW)
http://www.1944.pl/fototeka/barykady,60.html#1565

Żołnierze batalionu „Gustaw” przechodzą na północne Śródmieścia przekopem przez Al. Jerozolimskie, niosąc worki jęczmienia z magazynów Haberbuscha.
http://wiekdwudziesty.pl/powstanie-warszawskie-w-81-fotografiach/

Al. Jerozolimskie – ostrzał BGK

Stanowisko ckm-u na balkonie kamienicy po północnej stronie Al. Jerozolimskich ochrania przejście między Śródmieściem Północnym a Południowym
http://whyart.pl/wydarzenia/eugeniusz-haneman-fotograf-walczacej-warszawy/

Okolice kawiarni „Otto” – widać barykadę przecinającą w poprzek Al. Jerozolimskie, dalej majaczy sylwetka monumentalnego gmachu BGK. Zdjęcie wykonane na przełomie października i listopada 1944 roku
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,87631,5758311,Historia_jednej_powstanczej_fotografii.html

Dzisiejszy widok okolic, gdzie była zbudowana barykada
http://warszawa.ngo.pl/wiadomosc/1991978.html

Uroczystości przy tablicy pamiątkowej
https://www.facebook.com/SzymonMajewskiSam/photos/pcb.880571202098968/880564398766315/?type=3&theater

Uroczystości przy tablicy pamiątkowej. Trzeci z lewej kpt. Ignacy Łyskanowski ps. „Skiba”, dowódca 32. kompanii w batalionie „Bełt” – dziadek Szymona Majewskiego
https://www.facebook.com/SzymonMajewskiSam/photos/pcb.880571202098968/880564398766315/?type=3&theater

Przemówienie prezydenta USA Donalda Trumpa na pl. Krasińskich(6 lipca 2017 roku)

Uroczystości na pl. Krasińskich (6 lipca 2017 roku)
- Barykady Powstania Warszawskiego 1944, oprac. Romuald Śreniawa-Szypowski, Warszawa 1993.
- Elżbieta Ostrowska, W Alejach spacerują „Tygrysy”: sierpień – wrzesień 1944, Szczecin 1984.
- Stanisław Kopf, Dni Powstania, Warszawa 1984.
- Adam Borkiewicz, Powstanie Warszawskie, Warszawa 1984.
- Eugeniusz Ajewski, Album Pamięci Narodowej, t. 2. – Powstanie Warszawskie, Warszawa 2006
- http://www.art.srodmiescie.warszawa.pl/pomniki/wszystkie_obiekty/tablica_pamieci_obrony,p73458122
- http://wawalove.pl/Barykada-w-Al-Jerozolimskich-Historia-miejsca-o-ktorym-uslyszal-swiat-w-przemowieniu-Trumpa-a26660
- http://www.info-pc.home.pl/whatfor/baza/baon_belt.htm
- https://www.redisbad.pl/redisbad-historycznie-oddziay-powstaczej-warszawy-batalion-bet
- http://powstanie44.blogspot.com/2014/12/049-aleje-jerozolimskie-w-dniach-2-7_9.html
- http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,87631,5758311,Historia_jednej_powstanczej_fotografii.html
- http://beret-w-akcji2.salon24.pl/440386,wspomnienia-z-powstania-warszawskiego-czesc-74
- http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,symbol-powstanczego-oporu-o-tej-barykadzie-mowil-donald-trump,236022.html
- http://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/bogdan-siudowski