Tablica upamiętniająca poległych żołnierzy baonów AK "Zośka" i "Czata 49", ul. Konwiktorska 6 – stadion KS „Polonia”
Tablica powstała w okresie, gdy nie było jeszcze pełnej wiedzy o przebiegu wyda-rzeń, zawiera więc nieścisłość polegającą na pominięciu w tekście żołnierzy bata-lionu „Pięść: Natomiast wymieniony na tablicy batalion „Czata 49” atakował nie przez boisko, a przez sąsiedni Park Traugutta.
Przed zapoznaniem się z poniższymi informacjami proszę przeczytać opis Powstańcze natarcia na Dworzec Gdański. Poniższe informacje są uszczegółowieniem fragmentu w/w opisu.
Fighting on the Sports Club Polonia’s Stadium
Between 330 and 350 soldiers are supposed to have taken part in the assault on the Gdański Railway Station from the direction of the Old Town. The insurgent lookouts on the north line of the Old Town’s defence reported that from the region of the Gdański Railway Station sounds of fights were heard and that the enemy was lighting up the perimeter and surroundings of the Station with missiles and floodlights.
The signal to begin the action was supposed to be 3 red missiles, fired from Żoliborz. However, Lieutenant Colonel Żywiciel decided not to use them but the Old Town troops were not informed. Eventually, the offensive from the Old Town began before dawn. On the right wing the soldiers of Czata 49 Battalion, attacking through Traugutt’s Park, managed to reach the abatisses guarding Traugutt’s Fort, but finally had to retreat. Two platoons from the 3rd company of Zośka Battalion with two platoons of Pieść Battalion forced their way onto the pitch and stands of the Sports Club Polonia where they found themselves under heavy fire of German machine guns from Traugutt’s Fort and the positions by the peripheral railway and the artillery of the Citadel.
Continuing the offensive was impossible and Polish soldiers retreated to the starting positions. Severely wounded insurgents who were left behind on the stadium were killed by the Germans. Some of them were crushed by tanks that entered the pitch. Badly wounded Rifleman Eugeniusz Boguszewski Malarz, from Zośka Battalion, managed to survive the massacre.
Plan 2. natarcia od strony Starego Miasta
W uderzeniu od strony Starego Miasta miało wziąć udział od 330 do 350 żołnierzy. Natarciem dowodzić miał szef sztabu Zgrupowania „Radosław” mjr. Wacław Janaszek ps. „Bolek”, któremu towarzyszył kpt. Tadeusz Perzyński ps. „Tomir” ze sztabu gen. „Grzegorza”. Uderzenie oddziałów staromiejskich miało się rozpocząć o godz. 2:15, tj. kwadrans po rozpoczęciu natarcia przez oddziały kampinosko-żoliborskie. Poszczególnym oddziałom mjr. „Bolka” przydzielono następujące zadania:
prawe skrzydło tworzyły dwie kompanie z batalionów „Czata 49” i „Pięść” pod ogólnym dowództwem kpt. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego ps. „Motyl”. Miały one wyruszyć z podstaw wyjściowych przy ul. Konwiktorskiej („Pięść”) i w zakładach Fiata na ul. Sapieżyńskiej („Czata”), po czym uderzając przez stadion KS „Polonia” oraz park im. Traugutta, opanować Fort Traugutta.
w centrum znalazła się 3 kompania Batalionu „Zośka” dowodzona przez ppor. Władysława Cieplaka ps. „Giewont”. Miała ona wyruszyć z podstaw wyjściowych w zabudowaniach szpitala Jana Bożego przylegających do ul. Konwiktorskiej i przez boisko KS „Polonia” uderzyć na Fort Traugutta.
lewe skrzydło tworzyły 1 kompania Batalionu „Zośka” pod dowództwem pchor. Henryka Kozłowskiego ps. „Kmita” oraz kombinowany oddział Armii Ludowej pod dowództwem kpt. Henryka Woźniaka ps. „Hiszpan”. Miały one wyruszyć z podstaw wyjściowych w zabudowaniach szpitala Jana Bożego przylegających do ul. Bonifraterskiej i przez ruiny getta uderzyć w kierunku ul. Pokornej i Stawek, gdzie zamierzano nawiązać kontakt z oddziałami kampinosko-żoliborskimi.
Przebieg 2. natarcia od strony Starego Miasta
Około godziny 3:10 powstańcze czujki na północnym odcinku obrony Starego Miasta zameldowały, że z rejonu Dworca Gdańskiego dochodzą odgłosy walki, a nieprzyjaciel rakietami i reflektorami oświetla przedpole i okolice dworca. 10 minut później oddziały mjr. „Bolka” były już gotowe do walki. Sygnał do rozpoczęcia ataku miały stanowić trzy czerwone rakiety wystrzelone od strony Żoliborza. Podpułkownik „Żywiciel” zrezygnował jednak z ich użycia, o czym oddziały staromiejskie nie zostały poinformowane. W rezultacie, gdy kompanie puszczańskie wykrwawiały się przed torami kolei obwodowej, żołnierze „Bolka” daremnie oczekiwali na umówiony sygnał. Ostatecznie natarcie od strony Starego Miasta rozpoczęło się dopiero około godz. 4:45 – tuż przed świtem, gdy atak oddziałów kampinosko-żoliborskich był już odparty (część publikacji podaje, iż atak rozpoczął się nieco wcześniej, tj. między 3:00 a 4:00).
Na prawym skrzydle żołnierze Batalionu „Czata 49” nacierający przez park im. Traugutta zdołali dotrzeć do zasieków osłaniających Fort Traugutta, lecz rażeni ogniem bocznym z Fortu Legionów musieli się wkrótce wycofać. Dwa plutony z 3 kompanii Batalionu „Zośka” wraz z dwoma plutonami z Batalionu „Pięść” wdarły się na murawę i trybuny stadionu KS „Polonia”, gdzie jednak zaległy pod silnym ogniem niemieckiej broni maszynowej z Fortu Traugutta i stanowisk przy linii kolei obwodowej oraz artylerii z Cytadeli[. Poległ wówczas dowódca jednego z plutonów „Zośki”, Stanisław Kozicki ps. „Howerla”, a dowódca drugiego plutonu, pchor. Stanisław Kujawski ps. „Brzoza”, został ciężko ranny. Na stadionie poległo jeszcze czterech innych „zośkowców”. Kompania z Batalionu „Pięść” poniosła natomiast tak duże straty, iż najbardziej wykrwawiony II pluton musiał później zostać rozwiązany. Kontynuowanie natarcia było niemożliwe, stąd po pewnym czasie polscy żołnierze wycofali się na pozycje wyjściowe. Pozostawieni na stadionie ciężko ranni powstańcy zostali dobici przez Niemców. Część z nich została zmiażdżona gąsienicami czołgów, które wjechały na murawę boiska.
Masakrę przeżył ciężko ranny strz. Eugeniusz Boguszewski ps. „Malarz” z Batalionu „Zośka”. Postanawia drogo sprzedać swoje życie. Znajduje u zabitych kolegów 3 granaty, w tym jeden przeciwczołgowy, odbezpiecza go i zamierza zdetonować w chwili, gdy niemiecki Panzer zacznie na niego najeżdżać. Czołg przejeżdża obok niego kilkakrotnie, ale jakimś dziwnym trafem losu wybiera inne „cele”. A ranny nie ma sił się przemieszczać…
Po zmiażdżeniu wszystkich - jak im się zdaje - rannych, Niemcy opuszczają boisko, a Malarz do zmroku leży w palącym słońcu z 8 ranami w sobie. Największym jego problemem jest teraz odbezpieczony granat, który trzeba odpowiednio trzymać, aby nie wybuchł! Tak zwanym nadludzkim wysiłkiem, które stawką było własne życie doczołguje się w nocy do kolegów razem z tym granatem, który za pomocą jakiś nieznanych sił uratował go. Przynosi też opowieść o tragicznym końcu rannych kolegów.
W starej, na wpół zawalonej studni cały dzień spędzili Hieronim Szpalerski ps. „Karaś” i Zbigniew Siarkiewicz ps. „Grzmot” z Batalionu „Pięść”, którym niemiecki ostrzał uniemożliwił odwrót ze stadionu.
Zdjęcia i film
Mur Warszawskiego Getta przy ulicy Konwiktorskiej (prostopadła do muru) róg Bonifraterskiej (wzdłuż muru). Po prawej narożnik zabudowań szpitala Jana Bożego, po lewej teren KS "Polonia" - sierpień 1944.
Fot. Józef Jerzy Karpiński
Rafał Roskowiński na tle swojego powstańczego muralu, który powstał na murze okalającym stadion warszawskiej Polonii
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/5,114873,6888302.html?i=8
Opracowanie streszczenia opisu, tłumaczenie na język angielski, nagranie w językach polskim i angielskim oraz obróbka nagrań i testowanie oprogramowania dofinansowano ze środków otrzymanych od Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych w ramach zadania publicznego „Opracowanie i udostępnianie informacji multimedialnych dotyczących życiorysów żołnierzy AK i wydarzeń dotyczących Armii Krajowej z tabliczek z kodami QR”.